SAMBO

SAMBO DROGĄ DO ZWYCIĘSTWA
Sambo to uniwersalny system walki, nastawiony na szybkie i efektywne wyeliminowanie przeciwnika.
Sambo to samoobrona bez broni.

Sambo uczy obrony, nie atakowania. Uczy nie tylko samoobrony – przekazuje doświadczenie; kształtuje twardy, męski charakter, postawę i wytrzymałość, które są niezbędne w pracy i codziennym życiu. Sprzyja wypracowaniu samodyscypliny, kształtuje kręgosłup moralny i twardą pozycję w odniesieniu do realizacji planów życiowych.
Sambo buduje kręgosłup moralny społeczeństwa w postaci ludzi gotowych stanąć w obronie własnej, swojej rodziny oraz kraju.

Sambo dzieli się na sportowe, bojowe (kombat) i militarne (znane jako systema).
Sambo sportowe to doskonała podstawa – uczy rzutów, dźwigni, trzymania w parterze.
Sambo bojowe to szybkie i silne uderzenia rękami, nogami, rzuty, duszenia, dźwignie na wszystkie części ciała.
Sambo militarne (systema) – to wiedza na temat anatomii ciała, biomechaniki, wykorzystywanie tego, co nam się trafi pod ręką do samoobrony. Sambo militarne uczy prawidłowego posługiwania się nożem, kijem, saperką i wszystkim, co pod ręką.

Jednym z najbardziej znanych wychowanków szkoły Sambo jest Fiodor Jemielianienko – wielokrotny mistrz świata w MMA, w latach 2003- 2010 uznawany za jednego z najmocniejszych zawodników w tym sporcie.

 HISTORIA SAMBO


W bardzo prostym połączeniu liter SamBO zaszyfrowana jest samoobrona bez broni – system walki, zawierający odmianę sportową i bojową.

Sambo to synteza najlepszych ludowych systemów walki Europy i Azji oraz efektywny zestaw metod trenerskich.
Osoby trenujące sambo kształtują się pod względem fizycznym, psychicznym, technicznym i taktycznym.
Trenują swoją silną wolę, charakter, pracowitość i morale. Uczą się prowadzenie zdrowego trybu życia.

Historia sambo

Zgodnie z wytycznymi komitetu rewolucyjnego Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej 01 stycznia 1919 r. stworzone zostały Oddziały Specjalne Wszechrosyjskiej Komisji Nadzwyczajnej do spraw walki z kontrrewolucją, działaniami na szkodę i szpiegostwem w armii oraz we flocie. Pracą kontrwywiadowczą w Armii Czerwonej zawsze zajmowali się nie wojskowi specjaliści, a pracownicy organów bezpieczeństwa państwowego: WCzK (Wszechrosyjska Komisja Nadzwyczajna), OGPU (Zjednoczony Państwowy Zarząd Polityczny),  NKWD (Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych ZSRR), MGB (Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego).

W trakcie wszystkich następujących reorganizacji organów bezpieczeństwa państwowego Oddziały Specjalne pozostały w siłach zbrojnych. Zmieniała się jedynie ich resortowa subordynacja.

Takim sposobem w wirze Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (19 kwietnia 1943 r.) z rozkazu I.W. Stalina stworzony został Główny Zarząd Wojennego Kontrwywiadu „Smiersz”  („Śmierć szpiegom!”) państwowego komitetu obrony. Jednak przytłaczająca większość jego pracowników była dotychczasowymi pracownikami NKWD, którzy zmienili swoje mundury oraz wyróżniające ich znaki na wojskowe. W maju 1946 roku Smiersz zlikwidowano – zamiast niego znowu pojawiły się Oddziały Specjalne, tylko już MGB, a nie NKWD. Jednakże w społeczeństwie zdążył trwale umocnić się dźwięczny skrót „Smiersz” w charakterze nazwy wojennego kontrwywiadu lat 1941-45 r.

Niezależnie od swojej nazwy wojenny kontrwywiad rozwiązywał w czasach wojny następujące zadania:
– miał położyć kresu szpiegostwu, dywersji i działalności terrorystycznej zagranicznych wywiadów w wojennych jednostkach i instytucjach na froncie oraz na tyłach;
– wykrywał i ujawniał zdrajców, spekulantów i dezerterów w strefie przyfrontowej oraz w obszarach wyzwolonych od faszystów przez Armię Czerwoną;
– zajmował się propagandą w jednostkach przeciwnika, werbowaniem agentury i specjalistów wśród jeńców wojskowych i zbiegów.

W sumie w latach wojny kontrwywiad wojenny unieszkodliwił ponad 30 tysięcy nieprzyjacielskich agentów, zlikwidował kilkaset grup dywersyjno – terrorystycznych. Ilości aresztowanych zdrajców i przestępców nigdy nie podano. Wiadomo jedynie, że wynosiła ona setki tysięcy ludzi. W lutym 1944 r. L.P. Beria przekazał I.W. Stalinowi, że „przez organy wojennego kontrwywiadu w 1943 roku było wykrytych i aresztowanych w strefie przyfrontowej oraz na wyzwolonych terytoriach 80296 osób (zdrajcy, członkowie oddziału karnego, dezerterzy, spekulanci i pozostały element przestępczy)”. Cyfry te są ważne, gdyż poświadczają, że praca pracowników kontrwywiadu wojennego realizowana była na bardzo dużą skalę. Natomiast metody fizycznego oddziaływania (ostre zatrzymanie, rozbrajanie, konwojowanie, forsowne przesłuchanie, niekiedy likwidowanie zamiast zatrzymania) odgrywały w tej pracy ważną rolę.

Jak wiadomo ostre zatrzymanie, rozbrajanie, likwidowanie przeciwnika bez strzelania – wszystko to odnosi się do walki wręcz. W związku z tym nasuwa się pytanie: jaki system walki wręcz był na wyposażeniu kontrwywiadu? Należy na nie prawidłowo odpowiedzieć. Istnieje legenda, zgodnie z którą w ZSRR w połowie lat 30 – tych ubiegłego wieku przez zakonspirowanych specjalistów stworzony był system o niezwykłej efektywności. Jak twierdzi jeden ze współczesnych propagatorów tej legendy, wspomniany system „wyróżniał się pewnością, uniwersalnością, prostotą, dostępnością dla człowieka o każdych warunkach fizycznych i jednocześnie nierozpoznawalnością dla przeciwnika”. Rzekomo pozwalał sowieckim agentom wywiadu i kontrwywiadu zwyciężać w starciach wręcz agentów służb specjalnych Niemiec, Japonii, Chin, Anglii, Francji i innych państw. Jednym słowem, mowa tu o cudownej broni, o super systemie walki wręcz, stwarzającym władającego nim człowieka znacznie silniejszym od każdego potencjalnego przeciwnika.

Istnieje pogląd, że system nie miał charakteru precyzyjnie opracowanego kursu: programu ze spisem chwytów i działań taktycznych; technicznego opisu z ilustracjami; zbioru wskazówek metodycznych, dotyczących szczegółów szkolenia; filmów szkoleniowych. Tymczasem wywiad i kontrwywiad –były to instytucje państwowe, w których odnotowywano każdy drobiazg, który może się kiedyś przydać. Zbytecznym jest udowadnianie, że najbardziej efektywny na świecie system walki wręcz nie odnosi się do ilości „drobiazgów”.

W rzeczywistości stosowane przygotowanie fizyczne wojskowych wywiadowców i kontrwywiadowców przeprowadzane było w latach 30 i 40 – tych zgodnie z programami, instrukcjami i podręcznikami dydaktycznymi oddziałów przygotowania fizycznego i bojowego państwowych komitetów obrony i spraw wewnętrznych.  Należy przy okazji nadmienić, iż w organach NKWD takiemu przygotowaniu poświęcano dużo więcej uwagi, niż w Urzędzie Wywiadowczym Sztabu Generalnego RKKA (Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej). Jest to zrozumiałe –  przecież wywiadowcy walczą głównie głową, a nie rękami – wojennego specnazu (sił specjalnych wojsk radzieckich) do jesieni 1950 r. w ZSRR po prostu nie było.

Nic nadzwyczaj tajemniczego w ówczesnych podręcznikach i instrukcjach nie ma. Ukrywano je pod pieczątkami „do użytku służbowego” z innej przyczyny. Władze troszczyły się o to, aby naród był bez broni. Obawiano się, że ludzie sowieccy wyuczeni walki wręcz  zdobędą sposób oporu wobec czelistów aresztujących ich po nocach, wysyłających do obozów koncentracyjnych lub stawiających „pod ścianę” z najmniejszego powodu lub w ogóle bez jakiegokolwiek powodu. Znani są również specjaliści, którzy zajmowali się opracowywaniem i doskonaleniem chwytów walki wręcz na potrzeby RKKA (Robotniczo – Chłopskiej Armii Czerwonej) i NKWD: Bułoczko, Wołkow, Kałaczew, Nieczajew, Oznobiszyn, Oszczepkow, Simkin, Spiridonow, Charłampijew i inni. Każdy z nich akcentował różnorodne sposoby starcia (rzuty, uderzenia, chwyty bólowe, praca z białą  i ostrą bronią lub z podręcznymi przedmiotami), ale wszystkie ich opracowania łączyły się pod wspólnymi nazwami „walki wręcz”, „walki na krótkim dystansie”, „sambo”.

Tak więc jednolity system nie istniał, za to rozumienie zadań i metod szkolenia kursantów – zawodowców było mniej więcej jednakowe. Było to uwarunkowane okolicznością, iż niezależnie od różnic w swoich poglądach teoretycznych i podejściach metodycznych wszyscy instruktorzy pracowali w podobnych warunkach. Z jednej strony mieli oni do czynienia ze zdrowymi, silnymi fizycznie, odważnymi młodymi ludźmi ale absolutnie nie znającymi się na chwytach walki wręcz. Z drugiej strony – wymagano od nich w możliwie najkrótszym czasie przygotowania tego surowego materiału ludzkiego do walki z agresywnym, dobrze wyszkolonym i bezlitosnym przeciwnikiem.

Dlatego też z ogółu znanych im chwytów i zasad technicznych oraz posunięć taktycznych walki wręcz (najbardziej różnorodnego pochodzenia: od japońskiego ju – juitsu do francuskiego boksu) wybierali oni w pierwszej kolejności te, które były stosunkowo proste i mogły być opanowane bardzo szybko. Jednocześnie zasady te były wystarczająco niezawodne (w znaczeniu efektywności) i uniwersalne (w znaczeniu rozwiązania wielu zadań małą ilością środków). Drogą poznawczą instruktorzy doszli do wniosku, że zwykłemu pracownikowi operacyjnemu NKWD lub wojskowego kontrwywiadu prawie we wszystkich przypadkach wystarczy umiejętność władania 15-20 chwytami, łączącymi obronę, manewr i atak, najbardziej naturalnymi dla jego fizycznych i nerwowo – psychicznych właściwości oraz (co szczególnie ważne) wyćwiczonymi na poziomie odruchów warunkowych.

Wiadomo, że nikt nie zabraniał tym pracownikom wykorzystywać w późniejszym czasie na własny użytek bardziej skomplikowanych technik chwytów,  wypróbowywać je w rozmaitych szkoleniowo – bojowych sytuacjach, wzmacniać psychotreningiem itp. Jednym słowem – podążać drogą przekształcenia rzemiosła
”łamacza kości” w SZTUKĘ WALKI. Trzeba przyznać, że spośród tysiąca pracowników sowieckich służb specjalnych zdarzali się mistrzowie najwyższego rzędu.  Innymi słowy, niektórzy specjaliści walki wręcz władali chwytami, zapewniającymi im zwycięstwo nad każdym wrogiem. Jednakże były to INDYWIDUALNE SYSTEMY MISTRZÓW. Idealnie odpowiadały one osobistym właściwościom ich twórców, ale bardzo słabo łączyły się ze sobą.

Połączenie ich w jedno szkolenie, dostępne dla „wszystkich” wymagało znacznych wysiłków całego zespołu specjalistów, natchnionych ogólną ideą, zebranych pod dachem jednej uczelni, pozbawionych codziennych rutynowych obowiązków i materialnych trosk. Niczego podobnego ani w wywiadzie, ani w kontrwywiadzie nigdy nie było. „Sowiecki Shaolin” nie powstał, chociaż niektórzy współcześni autorzy historii rosyjskiego systemu walki stanowczo temu zaprzeczają.

Jednakże mimo tego istniały opracowania, dotyczące walki wręcz w celu szkolenia pracowników wywiadu i kontrwywiadu. Jednym z pierwszych, kto potrafił podejść w sposób twórczy i przyswoić sobie nowy system sztuki walki był oficer armii rosyjskiej W.A. Spiridonow. Sam praktycznie do końca lat 30-tych XX w. nie zaprzeczał, że jego system oparty jest w pierwszej kolejności na japońskiej sztuce walki w bliskim dystansie. Jednakże później, wbrew swojej woli musiał to zrobić. To jednak wcale nie umniejsza jego zasługom. System ten otrzymał nazwę „rosyjski styl”. Współcześni adepci tego systemu uważają, że A.A. Kadocznikow to „wnuk” Spiridonowa (uczeń jego uczniów). Stworzył on program dla oficerów na podstawie „rosyjskiego stylu”, który w odróżnieniu od przeważającej większości „staroruskich” systemów w opracowaniu Kadocznikowa nie był fikcją, ukierunkowaną tylko na to, aby cieszyć społeczeństwo. Opracowany program jest wykorzystywany skutecznie zarówno w walce ulicznej, jak i w okopach. A. Kadocznikow jest jedynym współczesnym twórcą, który opublikował szczegółową metodykę. Tak więc teoretyczna i praktyczna baza w jego szkole bezwarunkowo istnieje. Sposoby prowadzenia walki przypominają niektóre szkoły ju – jutsu (i częściowo aikido).

Sam A. Kadocznikow nigdy nie uważał, że właśnie on stworzył swój wariant „rosyjskiego stylu”. W jego mniemaniu tylko usystematyzował te nawyki, którymi od wieków władali rosyjscy żołnierze. Wytłumaczył również naukowo mechanizm działania chwytów z punktu widzenia fizyki i biomechaniki, wykorzystując naturalne możliwości i anatomię ciała człowieka. W taki sposób powstała nowa rosyjska szkoła (ju-jutsu) – „rosyjski styl”. Obecnie A. Kadocznikow nazywa swój system „szkołą osobistego bezpieczeństwa”. Jak twierdzi:  rosyjska walka wręcz to niewidzialna broń, której nie można zobaczyć dopóki się jej nie użyje i nie da się jej odebrać dopóki człowiek żyje.

 

Opracowanie: Oleksandr Gorbatiuk
Tłumaczenie: Anna Krawczyk-Gorbatiuk